Kategorie szkoleń | Egzaminy | Kontakt
  • 1
  • 17
  • 279

Witam,

jakie możecie polecić sprawdzone sposoby na uzasadnienie prośby o podwyżkę u przełożonego?

W mojej firmie mamy coś takiego jak roczne rozmowy podsumowujące, lecz niewiele z nich wynika.

Zastanawiam się jak to "zhakować". :]

Przecież chodzenie na szkolenia i podnoszenie kwalifikacji powinno skutkować też zwiększaniem zarobków.

Często też zwiększa nam się zakres obowiązków, jak również odpowiedzialność za np. jakieś krytyczne systemy w firmie.

Owszem podwyżki jakieś tam są, ale zwykle są to jakieś symboliczne kwoty.

Co robić? Jak to obejść?:P Jakie skuteczne taktyki na tego typu rozmowy można zastosować?
Czy jedynym wyjściem jest zmiana pracodawcy?

 

Pozdr

Piotrek

PiotrP
  • Zapytał
  • @ PiotrP | 09.09.2014
    • laureat
    • 14
    • 5
    • 19

Odpowiedź (1)

  • 5

Panie Piotrze,

kluczowa kwestia to "wyczucie" przełożonego i jego nastawienia do zmian. Dlaczego do zmian?

Otóż podwyżka jest niczym innym jak zmianą warunków wynagrodzenia. W przypadku przełożonego, który lęka się zmian i najlepszym rozwiązaniem jest "zaszycie się" w swoim gabinecie i utrzymanie status quo, najlepszym rozwiązaniem będzie zmiana pracodawcy.

Jeżeli natomiast nasz przełożony wykazuje skłonność i elastyczność do zmian, warto ponegocjować. Jako pracownik oraz przełożony w swoim doświadczeniu byłem po obu stronach barykady i tutaj warto zastanowić się nad kilkoma aspektami:

a) Jaka jest polityka wynagradzania w moim przedsiębiorstwie?

b) Czy podwyżki są zależne od mojego bezpośredniego przełożonego, czy może są centralnie sterowane lub na szczeblu niedostępnym dla zwykłego pracownika?

c) Czy podwyżki są udzielane jedynie raz do roku lub ze zmianą stanowiska (uwaga: zmiana zakresu obowiązków nie zawsze musi oznaczać zmianę stanowiska, a co za tym idzie - podwyżkę).

d) Czy praca, którą wykonuję oraz moje kwalifikacje zasługują na podwyżkę (trzeba być krytycznym wobec siebie)?

e) Czy potrafię jasno pokazać, co moja praca przyniosła dla firmy? Tak! Szefa interesują rezultaty, tabelki i KPI, przecież wszyscy proszą o podwyżkę - jedni śmiało, inni się boją.

Jakich metod/technik można użyć? Może odradzę jedną - szantaż i rzucanie wypowiedzeniem. Jeśli to poskutkuje, to tylko na chwilę, a za Pana plecami będzie się już szykował następca, który przy pierwszej lepszej okazji Pana zastąpi. Gwarantuję - widziałem to w praktyce. Krótkoterminowa strategia, która nikomu jeszcze nie przyniosła wymiernych korzyści no i proszę pamiętać, że coś jest w starym przysłowiu, że "nie wolno palić za sobą mostów". Firmy rekrutacyjne w ostatnich czasach wykazują tendencję do dzwonienia po referencje do poprzednich pracodawców i zawsze udaje im się trafić na kogoś kto Pana nie lubił. :) W związku z powyższym zwiększa Pan swoje szanse na porażkę i zszarganie dobrego imienia.

Gdy już Pan odpowie sobie na pytania, ktore zadałem trochę wyżej proponuję przygotować się do rozmowy "na luzie". Ostatecznością jest przygotowanie sobie maila albo wydruku i pokazanie go szefowi - proszę pamiętać: musi być poparty mocnymi argumentami. Odradzam stosowanie argumentów typu: "Bo Maciek (z całym szacunkiem dla Maćków) zarabia xxxx lub xxxxx" bądź "Bo w innej firmie...", bądź "Nie znajdziecie nikogo takiego jak ja", bądź "Odchodzę, jak nie zapłacicie".

Odpowiedź będzie podobna w każdym przypadku: TAM SĄ DRZWI! lub w wersji bardziej cywilizowanej "NIE".

Mam nadzieję, że powyższe okaże się przydatne. Zachęcam do dyskusji Panie Piotrze, jak również pozostałych uczestników.

  • Odpowiedział
  • @ | 16.09.2014
  • TRENER ALTKOM AKADEMII