Skoro przejścia "pętelkowe" zwane gdzieniegdzie "O-przejściami" nie są tym samym, co klasyczne pokrywanie automatu skończonego przejściami 0-przełącznikowymi, czy 1-przełącznikowymi Chowa, to po co się nimi zajmować?
Skoro przejścia "pętelkowe" zwane gdzieniegdzie "O-przejściami" nie są tym samym, co klasyczne pokrywanie automatu skończonego przejściami 0-przełącznikowymi, czy 1-przełącznikowymi Chowa, to po co się nimi zajmować?
Pokrycie testowe aplikacji wyliczane przez sumowanie możliwych dróg zapętlonych (przedstawione dokładniej w tym wątku) może być przydatne na przykład przy opracowywaniu ścieżek mających pokryć możliwie szeroko (ekstensywnie a nie intensywnie) potencjalne scenariusze logiki biznesowej tam, gdzie zależy nam na czasie (dobrym kandydatem z wykonywanych testów mogłyby być tu testy dymne).
Korzyść, którą dają zbiory przejść zapętlonych to przede wszystkim fakt ustalania minimalnej ilości wszystkich scenariuszy rozpoczętych z danego jednego stanu. Druga sprawa to fakt, że każde przejście "pętlowe" kończy się w punkcie startowym, więc utworzenie procedury testowej z następującymi po sobie przypadkami testowymi jest osiągane siłą rzeczy.