Jak rozpisać użytkownikowi testy akceptacyjne części systemu, w którym praktycznie wszystko dzieje się w tle, bez udziału użytkownika? Użytkownik jedyne, co ma przed sobą, to okno z listą elementów i dosłownie dwa przyciski, z czego jeden służy do zamknięcie okna. Jeżeli wezmę pod uwagę tylko czynności, które wykonuje użytkownik, specyfikacja przypadków testowych zamknie się jednym prostym przypadkiem testowym - klient mnie wyśmieje. Jeżeli opiszę wszystko, co dzieje się w systemie (jest tego naprawdę sporo), klient będzie chciał to wszystko na testach zobaczyć, a nie daj Boże, sprawdzić. ;) Takie rozwiązanie wymagałoby pewnie jeszcze dorobienia dodatkowych narzędzi, które przechwytywałyby pośrednie wyniki operacji.