Kategorie szkoleń | Egzaminy | Kontakt
  • 1
  • 3
  • 771

Testowanie eksploracyjne jest bardzo popularnym hasłem w jednej z organizacji. Uczestnik wyraził wątpliwość, czy ciągłe odwoływanie się przez Project Managera do tej techniki testowania jest bezpieczne i uzasadnione. Sytuacja przedstawiona sprowadza się do tego, że testerzy często słyszą powtarzane wciąż zalecenie, że "powinni po prostu więcej testować eksploracyjnie", bo jest to coraz popularniejsza i świetnie opisana metoda testów. 

Uczestnik szkolenia
  • Zapytał
  • @ Uczestnik szkolenia | 15.05.2014

Odpowiedź (1)

  • 1

Testowanie eksploracyjne oznacza testowanie wykonywane bez formalnej dokumentacji, z której tester czerpie informacje na temat tego, jak powinna działać testowana aplikacja.

 

Zgodnie z nazwą, jest to "eksplorowanie" aplikacji - czyli odkrywanie jej i poznawanie jej działania poprzez "podróże" odbywane po interfejsie. "Podróżami" tymi są rzecz jasna typowe, oparte o doświadczenie testera fragmenty scenariuszy biznesowych. Tester dobiera takie scenariusze bazując zazwyczaj na podobieństwie testowanej aplikacji do aplikacji wcześniej używanych i testowanych. Typowe dla pracy testera stwierdzanie, czy aplikacja działa poprawnie, czy nie, musi tu zostać poprzedzone nauczeniem się, a w zasadzie domyśleniem, jak to zakładane poprawne działanie ma wyglądać. 

Nie można testowaniu eksploracyjnemu odmówić wielu zalet. Niewątpliwie przyczynia się ono do rozszerzenia wiedzy o aplikacji, co jest zawsze korzystne – i zawsze oczekiwane od testera.
Testowanie eksploracyjne faktycznie posiada coraz bogatszą literaturę opisującą metody i „chwyty”, które można stosować, by „zmusić” aplikację do ujawnienia możliwych awarii.

 Do często opisywanych metod wykorzystywanych przy takim testowaniu należą choćby sesje testowania eksploracyjnego (uporządkowane podejście, gdzie tester rozpoczyna testowanie z ustalonymi założeniami początkowymi, ma ustalony czas na wykonanie testowania i spisuje swoje spostrzeżenia w przygotowanej do tego tabeli – „ankiecie”).
Testowanie eksploracyjne pozwala nieraz na odkrycie spraw, które pominięto w dokumentacji testowej. jeśli częściowa jednak istniała. Zdarza się, że dokumentacja sobie, a życie sobie i ewidentne defekty występują w aplikacji tam, gdzie nie zakładano, że w ogóle warto pisać przypadki testowe (jak w porzekadle, w myśl którego „najciemniej jest pod latarnią”).

Niezależnie od tych zalet testowania eksploracyjnego osoba odpowiedzialna za jakość aplikacji powinna mieć pełną świadomość, że jest to podejście ryzykowne
Jako podstawowe zadanie testerów zazwyczaj podaje się potwierdzenie, że aplikacja spełnia warunki przewidywane dla niej w dokumentacji uzgodnionej przez interesariuszy projektu. Jeśli jest inaczej, to tester raportuje odstępstwo od dokumentu – przez co staje się jedną z kluczowych postaci na drodze do faktycznego dostarczenia odbiorcy systemu zgodnego z oczekiwaniami.
Z chwilą gdy dominującymi testami miałyby być testy eksploracyjne, uznalibyśmy za normalną sytuację, w której nie do końca wiemy, jak aplikacja ma działać. Taki stan ciężko uznać za poprawny. Z jednej strony odbiorca systemu ma tu spore pole do rozmaitych roszczeń i ciągłego doprecyzowania, jak faktycznie wg niego aplikacja ma działać, z drugiej strony może dochodzić od nadużyć ze strony organizacji budującej system, która może podawać nieuzasadnione wyceny i dostarczać pozorne rozwiązania. To, kto w takiej niezdrowej sytuacji będzie zajmował pozycję dominującą, wynika wtedy najczęściej z czynników, które są zdecydowanie poza zakresem tematu kontroli jakości.

Podsumowując można napisać, że testowanie eksploracyjne jest z pewnością testowaniem, które należy brać pod uwagę i warto zdobywać wiedzę i umiejętności w jego zakresie. Nieraz chociażby elementy eksplorowania pojawiają się w ramach metodyk zwinnych, gdzie z definicji dokumentacja jest „odchudzona”. 

Natomiast budowanie całego procesu zarządzania jakością na idei testowania eksploracyjnego jest pomysłem raczej wątpliwym i budzi podejrzenia, że po prostu w ramach projektu nie poradzono sobie ze stworzeniem sensownych i uporządkowanych dokumentów wymagań, które dałyby kierownikowi testowania podstawę do ustalenia, co faktycznie mają sprawdzić wdrażane przezeń testy. 

  • Odpowiedział
  • @ | 19.05.2014
  • TRENER MODERATOR ALTKOM AKADEMII