Kategorie szkoleń | Egzaminy | Kontakt

Odpowiedzi (5)

  • 3

Myślę, że na pewno jeśli zespół składa się z etatowych pracowników, to przyczyną porażki może być niedostateczna motywacja. Jeśli zlecamy zespołowi projekt, to każdy, kto będzie nad nim pracował, musi, coś z tego mieć. A profity mogą być różne - od rozwinięcia umiejętności podczas pracy nad ciekawym (dla członka zespołu) obszarem, przez proporcjonalne do przedsięwzięcia wynagrodzenie, po nawet mile spędzony czas z resztą ekipy projektowej, jeśli takowy oczywiście jest zgrany. Sam pracowałem w kilku grupach zadaniowych i tak po prostu jest, że jeśli ktoś za moją pracę ma "spić śmietankę", sam nie mając nic z tego (boli sama świadomość takiego faktu), to nikt nie wykrzesze z siebie więcej niż wymagane minimum, nie mówiąc już o kreatywności, a te dwie rzeczy są niezbędne, żeby cokolwiek mogło powstać.:)

Szymon_Juskowiak
  • Odpowiedział
  • @ Szymon_Juskowiak | 27.05.2014
    • 4
    • 2
    • 6
Komentarze
Zgadza się - niedostateczna motywacja, lub "negatywna motywacja", czyli brak informacji o profitach, za to pełna informacja o personalnych konsekwencjach porażki.
Skomentował : @ karolinakorusiewicz ,15.03.2016
  • 0
  • 0
  • 2
  • 1

Zachęcam do zapoznania się z raportem dotyczącym czynników sukcesu/porażki projektu, przygotowanym przez Standish Group (2014):

  • Odpowiedział
  • @ | 30.05.2014
  • TRENER ALTKOM AKADEMII
  • 1

Moim zdaniem sporym problemem jest robienie super PR'u wokół bardzo wątpliwych sukcesów. Tylko w ten sposób najszybciej demotywuje się "szeregowych" pracowników i zniechęca się ich. Najważniejsza jest naprawdę dobra komunikacja. Często wydaje mi się, że standardowe zebrania tzw spędy członków zespołów powodują usztywnienie w wykazywaniu prawdziwych problemów. Jedni ukrywają bo nie chcą zaszkodzić swoim kolegom z innych departamentów/działów firmy, inni boja się wychylić bo być może Project Manager lub inwestor (często szef firmy)jest "zamordystą".

Tu nie ma złotego środka, trzeba z każdym członkiem komitetu i zespołu komunikować się poza oficjalnymi spotkaniami, najlepiej na nie formalnych spotkaniach (np kawa, papieros, wyjazd, może czasem knajpa). Najważniejsze jednak jest to aby nie klepać tego co się usłyszy w nieoficjalnych rozmowach na forum publicznym, ani do zarządu - problem przedstawiamy ogólnikowo - nigdy nie personalnie. 

Ważne też aby zarząd słuchał rad Project Managera - ufając mu że korzystając z nieformalnych/nie oficjalnych kanałów komunikacji wie co robi i nie zawali projektu.

 

Krzysztof_Płochocki
  • Odpowiedział
  • @ Krzysztof_Płochocki | 08.03.2016
    • 0
    • 0
    • 0
  • 4

Brak bieżącego powracania do celu projektu i zbytnia koncentracja na tym co wdrażamy (określony system), a nie po co (np. automatyzacja wybranych procesów).

karolinakorusiewicz
  • Odpowiedział
  • @ karolinakorusiewicz | 15.03.2016
    • 0
    • 0
    • 2
  • 2

Witam.

Z mojego doświadczenia wynika nieco odmienna opinia w stosunku do przedstawionego pytania - pracując w branży farmaceutycznej, w dziale realizacji inwestycji, nie mam możliwości na niepowodzenie projektu - mam za to miejsce na błąd.

Pierwsze pytanie jakie sobie zadałem po przeczytaniu wątku - jak zdefiniujemy sobie słowo "porażka". Wszyscy próbujemy się odnosić do jakichś reguł, ale dla każdego z nas będzie to inny parametr i to zależny od aktualnej sytuacji. Patrząc inaczej: Dla każdego kierownika projektu sukces będzie czym innym, i tylko od środowiska, w którym on pracuje, zależy w jaki sposób rezultaty projektu będą postrzegane. Wyposażani jesteśmy w różne narzędzia, ale nie zwalniają nas one z obowiązku myślenia - odnośmy każdy projekt do konkretnej sytuacji, a wtedy najłatwiej będzie określić warunki sukcesu  projektu.

Powracając do początku wypowiedzi, nałożyłem na siebie limit - mój projekt musi zostać zrealizowany - i w takiej koncepcji postaram się odpowiedzieć na pytanie Mikołaja. Dla mnie porażka, głównie, oznacza opóźnienie w realizacji projektu, lub przekroczenie założonego budżetu, i jakby się nad tym głębiej zastanowić, będzie to dotyczyło większości prowadzonych inwestycji (niezależnie od branży czy zakresu). W większości przypadków, które mnie spotykały znaczny wpływ zarówno na budżet jak i harmonogram projektu miały:

  • - zmieniający się zakres w trakcie realizacji,- zmiany założeń wprowadzone zbyt późno,
  • - uwagi i komentarze zatajone, nie wskazane na etapie projektowania,
  • - niejasny cel przedsięwzięcia,
  • - niedostępność zasobów,
  • - zmiana użytkownika końcowego (najlepiej z odmiennym poglądem),
  • - czy też zmiana samego kierownika projektu.

Bardzo istotny wpływ na przebieg samego projektu ma odpowiedni timing, spotykam się często z sytuacjami, kiedy zbyt późno zainicjowany projekt, nie ma zbyt dużych szans na realizacje w założonym terminie. I mimo kluczowej wiedzy kadry managerskiej, która mogłaby przekazać informację o konieczności przeprowadzenia projektu wcześniej, jesteśmy zmuszeni do rezygnacji z części zakresu, czy jakości lub zwiększenia nakładów w celu jak najszybszej realizacji. W takich sytuacjach zwykły błąd ludzki ma znaczący wpływ na realizację.

Przy prowadzeniu projektów kluczowe znaczenie ma doświadczenie kierownika projektu - dopasowanie do konkretnej potrzeby w realizacji. To ile popełnił w swoim życiu błędów i ile wyciągnął ze swoich pomyłek błędów (tzw Lessons Learned) stanowi o tym czy będzie umiał projekt przekuć w sukces. Ilość narzędzi i stopień zaawansowania w ich użytkowaniu, dostępność zasobów, czy chociażby wsparcie przełożonych zazwyczaj ma kluczowe znaczenie.

Ciężko jednak jest określić reguły dla wszystkich branż, każda jest specyficzna i dlatego często są tworzone narzędzia specjalnie pod kątem specjalizacji rozwiązań i szkolenia kierowane do określonych grup. Jednak jedno jest pewne wraz z pracą zdobywamy wiedzę i doświadczenie, które bardzo nam pomagają w realizacji kolejnych zadań.

Pozdrawiam.

Robert_Wójcik_v5ee
  • Odpowiedział
  • @ Robert_Wójcik_v5ee | 19.12.2016
    • 1
    • 0
    • 0