Jest sobie serwer z Windows (nieoem). Jest potrzeba uniezależnienia go od awarii sprzętu - zapewnienia by w przypadku awarii sprzętu serwer nadal działał (z przestojem na czas podniesienia).
Zrobienie HA na Windowsie - przekracza moje umiejętności (stoi tam AD, kilka różnych wersji SQL-i, zazwyczaj w wersji express, serwer plików...).
Pomyślałem sobie o zwirtualizowaniu go - zakup drugiego serwera, utworzenie z serwerów jakiegoś klastra z dyskami po drbd (ganeti, proxmox albo coś takiego) i na tym uruchomienie obecnego Windowsa.
Czy takie rozwiązanie ma jakieś istotne wady?
Czego najprościej użyć?
Jakiej utraty wydajności można się spodziewać w przypadku Windowsa zwirtualizowanego na Linuksie?