Rozmiar systemu plików możemy bezproblemowo zwiększać niemal w nieskończoność, o ile mamy miejsce na urządzeniu blokowym pod spodem. Co jednak z ilością inodów? Jeżeli nie zadbaliśmy o odpowiednią ilość inodów w systemie plików w momencie jego tworzenia (-i/-N), w którymś momencie natkniemy się na problem, gdzie system plików będzie za duży, by go łatwo zmigrować, a inodów będzie za mało, by umieszczać nowe pliki.
Co w takiej sytuacji? Czy są jakieś "zalecane" rozwiązania zapewniające skalowalność? Czy może rozszerzanie fs należy traktować jako wyjście awaryjne, a nie jako uniwersalną metodę zarządzania przestrzenią dyskową?