Kategorie szkoleń | Egzaminy | Kontakt
  • 1
  • 10
  • 77

Czasem zdarza mi się, że pochopnie wydam polecenie, które powoduje większe bądź mniejsze problemy np. skasowanie folderu/pliku, który jest mi potrzebny.

Czy jest jakaś możliwość, żeby system Linux odczekał jakiś czas przed skasowaniem pliku/folderu, a po pewnym czasie (na przykład 10 minut) skasował go, a w tym czasie rozkojarzony/zmęczony/zaspany/znużony administrator może przerwać taką operację (w ciągu tego czasu 10 minut)?

Grzegorz_Chojnowski_
  • Zapytał
  • @ Grzegorz_Chojnowski_ | 02.10.2014
    • lider
    • laureat
    • 40
    • 10
    • 57

Odpowiedź (1)

  • 8

Nie za bardzo sobie to wyobrażam.

Z mojej strony do zapewnienia tego typu funkcjonalności używam albo:

  • zamiast usuwania - przenoszenie pliku gdzieś indziej (MV zamiast RM). Daje to dodatkowy zysk w postaci wydajności - usunięcie dużego pliku trwa dużo dłużej niż przesunięcie. Dopiero po całej operacji, gdy wszystko jest zweryfikowane, że działa prawidłowo usuwam katalog, gdzie trafiły przenoszone pliki.
  • używam snapshotu wolumenu, by uzyskać "backup" na stan sprzed zmian, a po operacji snapshot kasuję. W razie "w" - odzyskuję pliki. A w razie W - odzyskuję cały wolumen na stan snapshota (opcja merge LVM-a).
  • Możesz też użyć funkcjonalności snapshotów systemu plików (np. btrfs)
Andrzej_Dopierała
  • Odpowiedział
  • @ Andrzej_Dopierała | 02.10.2014
    • lider
    • laureat
    • ekspert
    • 83
    • 65
    • 169