Kategorie szkoleń | Egzaminy | Kontakt
  • 1
  • 2
  • 83

Moje pytanie jest związane z  sytuacją w której nowy kierownik obejmuje zespół po poprzednim liderze, który swoich pracowników nie motywował, a wręcz na każdym kroku pokazywał im, że ich praca jest mało ważna. Jak można zmienić nastawienie takich podwładnych, tak aby do pracy przychodzili z radością?

Mam obecnie taką sytuację. Jeden z pracowników notorycznie się spóźnia, tłumacząc że nie wierzy w żadną zmianę sytuacji w zespole. Znane mi metody zawodzą. Kiedy należy odpuścić staranie się o takiego pracownika?

Ryszard_Czarnecki
  • Zapytał
  • @ Ryszard_Czarnecki | 04.01.2016
    • lider
    • laureat
    • 17
    • 20
    • 24

Odpowiedź (1)

  • 0

To miło, że menadżer chciałby, żeby jego ludzie przychodzili do pracy z radością. Dla mnie osobiście jednym z kluczy do motywowania pracowników jest porządek w funkcjonowaniu zespołu / działu. Niestety wielu nieudolnych liderów wprowadza destrukcyjny chaos i improwizację (czyli nie znają się na zarządzaniu), co dla pracownika oznacza gaszenie pożarów i częsty, niepotrzebny stres. W swojej praktyce zawodowej spotykałam liderów (bardzo rzadko polskich, tu wiele kuleje), którzy fantastycznie zarządzali swoim zespołem, bo m.in.:

- znali się na rzeczy (pracowników demotywuje menadżer, u którego widać że nie rozumie bądź nie czuje ciężaru pracy swoich podwładnych)

- jasno i wyraźnie określali zasady panujące w firmie

- perfekcyjnie i sprawiedliwie przydzielali zadania, stopniowali trudność

- ufali swoim pracownikom

- w trudnościach nigdy nie zostawiali ich samych sobie, tylko albo przydzielali kogoś drugiego z zespołu do pomocy albo w ostateczności sami pomagali rozwiązać problem

- jeśli pracownikom brakowało kluczowych umiejętności nie dawali im poczucia, że są gorsi, tylko wysyłali na odpowiednie szkolenia bądź szkolili wewnętrznie

- pracownicy byli dla nich zasobem, o który walczyli (tzn. starali się nie narażać na niepotrzebny stres, minimalizowali skutki ataków z zewnątrz w sytuacjach konfliktów na linii pracownicy - klienci, pracownicy - wyższy managment itp.)

- przy różnych okazjach (np. delegacja lub odwiedziny działu przez wyższy szczebel) podkreślali atuty pracowników (każdy pracownik miał w oczach przełożonego jakieś konkretne, zawodowe atuty, które go pozytywnie wyróżniały i które przełożony chwalił publicznie)

- wprowadzali dyscyplinę w sposób harmonijny z pracownikiem (spóźniasz się codziennie? Dlaczego? Czy to brak motywacji, czy może dojazd pociągiem, a może lęk przed kolejnym dniem w pracy? Na takie rzeczy sprawdzają się elastyczne godziny pracy - choćby jedna godzina, w czasie której pracownik powinien się stawić do pracy, zamiast punkt 8:00)

- organizowali sprawne narzędzia do efektywnej pracy i nie przerzucali tego na pracowników

- tworzyli atmosferę poczucia sensu (każde ogniwo było ważne, pracownicy każdego szczebla) i profesjonalizmu, reprezentowali wysoki poziom w komunikacji 

- byli zrównoważonymi ludźmi, optymistami, którzy umiejętnie balansowali pomiędzy pracą zespołu, a odrywaniem zmęczonych ludzi od pracy i nigdy nie stwarzali niepotrzebnej presji

- zawsze pamiętali o podziękowaniu ludziom za pracę w kluczowych momentach

- w jednym przypadku pani menadżer wprowadziła przywilej, że każdy chętny z pracowników jej zespołu może przyprowadzić do pracy bliską sobie osobę (akurat w tym przypadku kwalifikacje nie były szczególnie istotne, a w większości byli to ludzie młodzi). Z mojej perspektywy okazało się to wybitnie trafionym pomysłem, ponieważ ludzie docenili tę opcję i stworzyli niesamowitą atmosferę. Większość pracowników czuła się szczęśliwsza, kiedy obok na zmianie pracowali ich przyjaciele, żony, mężowie itd.

I można by jeszcze wiele napisać :)

Uważam, że kluczem do wszystkiego jest poczucie, że jest lider, który zarządza, a nie pozostawia spraw samym sobie. Czyli ustala jak będzie funkcjonował jego zespół, tworzy sprawny mechanizm działania, następnie go usprawnia, śledzi procesy i mechanizmy, a w tym wszystkim ma świadomość, że najważniejsi są jego ludzie. Dobrze stworzony mechanizm ładuje pozytywnie, a nie wysysa z energii życiowej (co w Polsce jest nagminne i właśnie odbiera motywację). 

A zanim odpuści się starania o pracownika należą mu się jasne i klarowne sygnały, że coś mu zagraża. Problem może leżeć także w relacjach z zespołem.  

Pozdrawiam!

Kamila

Kamila_Turton
  • Odpowiedział
  • @ Kamila_Turton | 06.02.2016
    • 9
    • 0
    • 0