Sytuacja - dziura w qemu.
Na systemie działa sobie maszyna wirtualna.
W przypadku systemu gdzie są obecne dwa nody z możliwością migracji - by pozbyć się zagrożenia wystarczy zmigrować maszynę na drugi serwer (nowy proces qemu/kvm) i z powrotem.
A co zrobić w sytuacji gdy system ma jeden serwer i nie można zmigrować maszyny wirtualnej na inną? Czy są jakieś inne opcje bezprzerwowego (czyli nie wymagającego wyłączenia maszyny wirtualnej) załatania dziury w qemu?