Kategorie szkoleń | Egzaminy | Kontakt
  • 1
  • 0
  • 102

Pracuję w sklepie. Zdarzają się czasem takie sytuacje, że np.: klienta dziecko wchodzi do sklepu z lodami. Sprzedaję odzież, więc kapiące lody brudzą ubrania. Innym razem dziecko klienta bawi się zawleczką od gaśnicy, a rodzic nie zwraca na to uwagi. Zdarza się także, że dziecko klienta bawi się na witrynie sklepowej manekinem lub ze stojaka na biżuterię robi sobie kołowrotek. Kiedy zwracam rodzicom na to uwagę, oburzają się i ostentacyjnie wychodzą ze sklepu, a przez ramię rzucają z przekąsem: "Chodź Maciusiu! Nasza noga więcej tu nie postanie!!!" Co robić? Jak zwracać uwagę, by klient wykonał prośbę, ale się nie obraził?

Uczestnik szkolenia
  • Zapytał
  • @ Uczestnik szkolenia | 08.11.2014

Odpowiedź (1)

  • 7

Kluczową zasadą w tego typu prośbach jest sprawienie, aby klient czuł, że prośba, którą wypowiadamy chroni jego interesy, a nie nasze. Czyli mówiąc jaśniej, lepiej trafi do klienta sformułowanie - "pana dziecko może się poślizgnąć" niż "pana dziecko brudzi odzież". By prośba była asertywna, ale też z chęcią wysłuchana, można posłużyć się ciekawą techniką, którą stworzyłam na potrzeby tego typu sytuacji:

Technika asertywnej prośby "5P"©

P - Prośba (np.: "Bardzo proszę, aby Pana synek nie wchodził na witrynę sklepową...")

P - Potrzeba (np.: ... zależy mi, aby Pana synek był w naszym sklepie bezpieczny...)

P - Powód (np.:...a na witrynie są elementy, które pod wpływem nacisku mogą spaść i zrobić krzywdę...)

(np.:...jestem pewna, że rozumie pan tą sytuację... (tu się uśmiechnij!)

P - Podziękowanie (np.:...z góry dziękuję za uszanowanie mojej prośby.)

Oczywiście przy zastosowaniu tej techniki należy pamiętać, by została wypowiedziana bez przerw pomiędzy etapami.

  • Odpowiedział
  • @ | 08.11.2014
  • TRENER ALTKOM AKADEMII