Od dłuższego czasu mam problem tego typu, że użytkownik końcowy domenowy nie może zmienić nazwy pliku .doc w zasobie sieciowym, udostępnionym na serwerze plików, mimo tego, że nikt już go nie używa. Tak samo jest z próbą skasowania pliku. Te czynności może wykonać po jakimś czasie (do ok. 1 minuty). Czy jest to problem protokołu SMB?
Anito, a na czym masz postawiony ten udział: na Windowsie czy na Linuksie?
Możliwe, że ma to związek z cache na kliencie CIFS/SMB i opóźnieniem zapisu pliku na udziale.
A jaka jest wydajność sieci po drodze do udziału?
Na ten moment jedyne, co przyszło mi na myśl, bo spotkałem się z tym w usługach terminalowych i mapowaniu dysków do sesji.
Jeszcze dodatkowe pytanie, możliwe, że kluczowe: czy problem występuje tylko z plikami .doc lub innymi używanymi przez pakiet MS Office?
Możesz spróbować użyć Handle z Sysinternals, aby zobaczyć jaki proces trzyma plik/folder i nie pozwala go modyfikować.
Źródło: http://technet.microsoft.com/en-us/sysinternals/bb896655.aspx
Anito. To może być równie dobrze przekroczona maksymalna ilość znaków -256 w ścieżce do pliku, lub zbyt długa nazwa pliku przy włączonej obsłudze nazw 8.3, lub błąd w samej strukturze NTFS. Wystarczy CheckDisk.
