Blog: Finanse i rachunkowosc | Finanse dla menedzerow 2

Humanista nie musi bać się liczb! Finanse dla niefinansistów

Humanista nie musi bać się liczb! Finanse dla niefinansistów
  • 1 233 views

Zwykle już na etapie szkoły podstawowej albo średniej ludzie dzielą się na dwie zasadnicze kategorie jeśli chodzi o szczególne zdolności, potencjał intelektualny i preferowane zajęcia – tak zwanych humanistów i umysły ścisłe. Pierwsi najlepiej odnajdują się w nieszablonowym i twórczym myśleniu, drudzy natomiast świetnie czują się wśród liczb, konkretnych danych i logicznie spójnych zagadnień. Te różne predyspozycje mają później przełożenie na losy zawodowe, a także podział pracy w ramach jednej organizacji. Każdy zajmuje się swoją działką i na co dzień nie musi przejmować się tym co słychać u odpowiedzialnego za inny obszar kolegi z drugiego działu. Co jednak kiedy w pewnych okolicznościach pojawiają się tematy wspólne dla obu grup? Obie strony muszą ze sobą współpracować, ale działania, które trzeba podjąć dla jednej z nich okazują się zbyt humanistyczne albo ścisłe i zwyczajnie zaczyna jej brakować kompetencji?

Udostępnij!

Kiedy humanista nie rozumie co się do niego mówi.

Nakreślony powyżej scenariusz jest hipotetyczny, ale dość wiernie opisuje sytuacje rzeczywiście występujące w nowoczesnych kontekstach biznesowych. Jeśli chodzi o humanistów, problem braku zrozumienia przez nich istotnych firmowych zagadnień pojawia się zwłaszcza na polu kluczowej w każdym przedsiębiorstwie tematyki finansowej. Rutynowe zadania i obowiązki humanistów – na przykład pracowników działów marketingu – zawsze posiadają oczywisty dla wszystkich po chwili zastanowienia aspekt finansowy. Przykładowo, wykupiona reklama kosztowała określoną sumę pieniędzy, które powinny się zwrócić i przynieść dodatkowe zyski w dobrym wyniku.

Kiedy zdamy sobie z tego sprawę, jasne staje się, że całkowita orientacja w tej tematyce poza wiedzą stricte marketingową wymaga także pewnej dawki przygotowania finansowego. Umożliwi ono podejmowanie odpowiedzialności związanej z gospodarowaniem pieniężnymi środkami organizacji. Chociaż humanista pozostanie humanistą i jego praca nadal będzie skupiać się przede wszystkim na dziedzinach potrzebujących bardziej „nieuporządkowanych” umiejętności, dopiero dodatkowe ścisłe kompetencje pozwolą w pełni spełniać zawodowe obowiązki. W przeciwnym wypadku, zawsze będzie brakować mu pewności siebie i stanie się niesamodzielny. Co gorsza, zacznie podejmować błędne i szkodliwe dla organizacji decyzje.

Kiedy finansista nie potrafi zrozumiale się wypowiadać.

Dla pełnego obrazu musimy tutaj wspomnieć również o problemach komunikacyjnych za które „winę” ponosi druga strona, a więc przedstawiciele działów finansowych i księgowych. Firmowi humaniści dość często postrzegają swoich finansowych kolegów jako wciąż rzucających kłody pod nogi hamulcowych, którzy mnożą bezsensowne przeszkody, nie pozwalają szybko podejmować potrzebnych decyzji i utrudniają płynne funkcjonowanie firmy.

Trzeba przyznać, że posługując się hermetycznym żargonem, finansiści trochę przyczyniają się do powstawania takiego wrażenia. Ich zawodowy slang dla osób z zewnątrz zwykle brzmi zupełnie obco. To właśnie na tle takich kłopotów ze zrozumieniem się w firmach dochodzi do wielu napięć.  Dałoby się ich uniknąć przy pewnym wyrównaniu poziomu wiedzy niepotrafiących dojść do porozumienia stron.

Umysły ścisłe działów finansowych powinny posługiwać się możliwie jak najbardziej przystępnym językiem.  Z kolei humanistom na dobre wyjdzie przyswojenie najważniejszych finansowych pojęć i schematów. Wiedząc wreszcie o czym w ogóle opowiada „kolega od Excela i cyferek”, firmowy humanista będzie umiał odnieść się do jego argumentów, uwzględnić je we własnych planach, prowadzić konstruktywne i asertywne negocjacje albo nawet całkowicie się zgodzić z przedstawianymi opiniami.

Szkolenie rozwiąże Twoje problemy.

W gruncie rzeczy, sprawy o których tu opowiadamy są bardzo proste, a wręcz banalne. Firmy zajmują się zarabianiem i wydawaniem pieniędzy, muszą się z nimi liczyć i zachowywać nad nimi kontrolę przy użyciu specjalistycznego aparatu pojęciowego, wypracowanej teorii i precyzyjnych narzędzi pomiaru. Ta ogólna cecha biznesu w mniejszym lub większym stopniu dotyczy i wpływa na każdą osobę w organizacji. Nie ma więc takich, które wobec spraw finansowych mogą zachować zupełnie obojętne nastawienie.

Szkolenie z finansów dla niefinansistów to propozycja dla wszystkich osób, które czują, że pracowałoby im się łatwiej, wygodniej i wydajniej gdyby nieco bardziej rozumiały tajemnicze okołofinansowe zagadnienia. Przy bliższym kontakcie okażą się one dużo łatwiejsze, a zyskana wiedza umożliwi rozwiązanie wielu do tej pory uciążliwych trudności. Podczas szkolenia odsłaniamy zagadki pozornie skomplikowanych procesów, mówimy czym jest inteligencja finansowa i uczymy jak można ją rozwinąć. Tłumaczymy terminy takie jak bilans, rachunek zysków i strat, cash flow, aktywa, koszt, przychód, czy przepływ pieniężny. Pokazujemy relacje między zagadnieniami biznesowymi i finansowymi. Przygotowujemy do samodzielnego analizowania wskaźników finansowych i prezentujemy metody tworzenia sprawozdań.

Jeżeli w opisanych w tym artykule problemach odnalazłeś/aś także własne doświadczenia, nie wahaj się – uzupełnienie humanistycznej specjalizacji o zasadnicze przygotowanie finansowe na pewno wyjdzie Ci na dobre!